Kto to jest polityk? Zapytam Panią Wikipedię. Polityk – osoba działająca w sferze polityki, którą w klasycznym rozumieniu pojmujemy jako sztukę zdobywania władzy i rządzenia państwem, przy czym celem jest tu dobro wspólne, a przyporządkowanie działania temu celowi ostateczne. Polityk dąży więc do udziału we władzy lub do wywierania wpływu na podział władzy. Ok. Treść ślubowania w momencie zaprzysiężenia. „Ślubuję uroczyście jako radny pracować dla dobra i pomyślności gminy, działać zawsze zgodnie z prawem oraz z interesami gminy i jej mieszkańców, godnie i rzetelnie reprezentować swoich wyborców, troszczyć się o ich sprawy oraz nie szczędzić sił dla wykonywania zadań gminy”. To teraz już nie teoria, a praktyka. Wałbrzych. Sesja rady miejskiej. Głosowanie w sprawie likwidacji szkół. Decyzja w rękach i przyciskach znajdujących się przed 25 wybrańcami mieszkańców. Głosowania. Kolejne uchwały przechodzą bez problemów. Nic nie dają rozpaczliwe protesty rodziców, a nawet odśpiewanie hymnu Polski. Po głosowaniu głośno eksponowany żal i złość. – A ja na Panią głosowałam…A ja Panu ufałam…. A Pan nam obiecywał…- słuchać z każdej strony. Cztery miesiące temu w okręgu nr 5 w Wałbrzychu, odbywały się powtórzone wybory. I sukces SLD. Dwa mandaty w radzie. Jerzego Krzyżowskiego i Roberta Rozmuskiego. Porażka PO. Tylko jeden dla Piotra Kwiatkowskiego. Dziś sukces Sojuszu dorównał przegranej Platformy. Dlaczego? Proszę bardzo. Przypominam Wam radni programy wyborcze. Te, z którymi chodziliście m.in. po domach do mieszkańców prosząc, aby Wam zaufali. A Ci uwierzyli, że zrobicie to, co jest tam napisane. Nie pamiętacie? Spieszę przypomnieć. Ulotki SLD. Kandydaci Sojuszu będą „Konsekwentnie bronić samorządowych szkół publicznych przed likwidacją”. Jaja co nie?

Szukam wiec programu Platformy Obywatelskiej. Jest ogólnokrajowy. A w nim m.in. „zarządzanie szkołami powinno spoczywać w rękach lokalnych społeczności, a państwo powinno premiować samorządy zwiększające wydatki na edukację. Trzeba dążyć do likwidacji molochów szkolnych ze względu na ich anonimowość, przeludnienie i występujące zjawiska patologiczne”. Dobre prawda? I ja mam Wam wierzyć? Cieszę się, że gdy kończyłem szkołę nikt nie chciał jej wtedy zamknąć. Bo może przerwał bym naukę i nie potrafił czytać ze zrozumieniem tego, co jest napisane na kartce, chodząc na przykład z kartką w ręku po domach wałbrzyszan… Rafał Pawłowski
źródło: 30minut